niem działów R&D jest, jak sama nazwa wskazuje, rozwój i badania. Jest też jednak druga strona R&D: nie każdy projekt zostanie wprowadzony na szeroką skalę, nie każdy pomysł zostanie zaadaptowany przez biz- nes. Często się mówi, że wiele projektów jest chowanych do szuflady i niektórym może to przeszkadzać. W takim wypadku lepszym kierunkiem rozwoju jest być bliżej biznesu. Wiąże się to z większą odpowiedzialnością, uzależnieniem od sprze- daży i bezpośrednim kontaktem z klientem, ale za to mamy większy wpływ na rozwój produktu i produkcyjne wdrożenia. Ciekawym rozwiązaniem jest uczestnictwo w projekcie posiadają- cym część biznesową oraz R&D takim projektem jest właśnie Marine Digital Services w ABB w Krakowie. Jednostka R&D bardzo blisko współpracuje z osobami po stronie biznesu, dzięki czemu projekty są w dużej mierze profilowane pod wymagania rynkowe, wciąż pozosta- wiając swobodę w doborze technologii i rozwiązań.
Nieraz toczyła się już dyskusja, czy warto swoją drogę w IT za- czynać od pracy w start-upie, software house czy w korporacji. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? PIOTR BIAŁEK: Start-up, software house i korporacja są jak trójka kumpli każdy ma inny charakter, ale łączy ich chęć tworzenia i rozwo- ju biznesu. Start-up jest dobry dla osób, które szukają jasnej wizji, jed- nego celu, pełnego skupienia. Start-up bardzo często jest porównywa- ny do rodziny, w której każdy członek jest tak samo ważny i widoczny. Software house jest świetnym miejscem na naukę danej technologii czy innej umiejętności. Zespoły są różnorodne pod kątem kompeten- cji ich członków, dzięki czemu krzywa uczenia się jest bardzo stroma. Tutaj również każdy członek zespołu jest tak samo ważny, jednak nie ma już tak dobrze zdefiniowanego celu, oprócz oczywistego sukcesu finansowego. Wszyscy dążą do tego, czego w danym momencie wy- maga klient i są uzależnieni od narzuconej z góry wizji. Korporacja natomiast może być start-upem, software housem, działem R&D i jednostką biznesową równocześnie. Tutaj znacznie łatwiej manew- rować między projektowym poboczem a byciem w centrum uwagi. Korporacja daje duże bezpieczeństwo zatrudnienia i perspektywę roz- woju przy długotrwałej współpracy. Korporacja może być tym, czego się w danej chwili potrzebuje i z mojej perspektywy jest to niewątpliwy plus. Osobiście jestem bardzo zadowolony z historii mojego zatrudnienia, mimo że w 90% było to ABB. Praca w wielu jednostkach oraz różnych profilach (R&D i biznes) powoduje, że mam wrażenie, jakbym pracował przynajmniej w 3 różnych miejscach. Dodatkowo, jeśli po studiach nie ma się jasno sprecyzowanego celu i jeszcze się nie wie, w jakim cha- rakterze chciałoby się pracować, korporacja jest idealna do poznania odpowiedzi na to pytanie. |
cji jest właśnie ta możliwość podróżowania pomiędzy biurami i odkry- wanie tej samej firmy z różnych perspektyw.
REDAKCJA: Twoim zdaniem wyjazd do pracy w zagranicznym oddziale pozwala rozwinąć swoje umiejętności? Doradzisz każdemu pracę, choć przez kilka miesięcy, w zagranicznym oddziale? PIOTR BIAŁEK: Praca w innym oddziale, niekoniecznie zagranicznym, to na pewno coś, co bardzo rozwija. Firmy tak duże jak ABB mają prze- różne jednostki produkcyjne, serwisowe, R&D czy administracyjne. Jeśli nigdy nie wyjdzie się poza obszar swojego stanowiska, to trudno będzie tak naprawdę zrozumieć firmę, w której się pracuje. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem w przepompowni wody morskiej w Ras Laffan silnik elektryczny produkowany przez ABB wraz z falow- nikiem średniego napięcia. To był ten moment wow! , kiedy zdałem sobie sprawę, czym tak naprawdę zajmuje moja firma. Wyjazdy mają też jednak zawsze swoje drugie, mniej atrakcyjne oblicze. Trzeba zaak- ceptować pewien okres wdrażania się, wyobcowania oraz zrozumienia nowego otoczenia. Nie zawsze jest to łatwe i jeśli nie trafi się na odpo- wiednie osoby, które chętnie pomogą, to taki wyjazd może okazać się większym wyzwaniem, niż byśmy przypuszczali.
REDAKCJA: Pamiętasz zadanie, projekt, który rozwinął Cię naj- bardziej? PIOTR BIAŁEK: Myślę, że jednym z najbardziej rozwijających projektów była instalacja i konfiguracja naszego systemu diagnostycznego na stat- ku typu pipelayer w Abu Zabi. To były czasy moich pierwszych wyjaz- dów. W tę podróż jechałem razem z doświadczonym inżynierem kierują- cym projektem. Na skutek kilku zbiegów okoliczności i pecha, ostatecz- nie wylądowałem sam w Emiratach Arabskich i musiałem samodzielnie poprowadzić projekt przez pierwsze 2 dni. To nagłe postawienie mnie w roli głównego inżyniera spowodowało, że musiałem natychmiast za- cząć działać i koordynować pracę innych lokalnych inżynierów, mierząc się z problemami logistycznymi, organizacyjnymi oraz technicznymi. Pracowaliśmy potem jeszcze 2 tygodnie i był to chyba mój najtrudniejszy projekt ze wszystkich, jednak satysfakcja z udźwignięcia tych pierwszych kilku dni oraz doprowadzenia instalacji do końca, była niesamowita.
REDAKCJA: O czym Twoim zdaniem za mało mówi się w kon- tekście pracy w działach R&D? Według Ciebie to popularna ścieżka kariery? PIOTR BIAŁEK: Działy R&D to pewnego rodzaju wolność wolność tworzenia, możliwość próbowania nowych, ciekawych rozwiązań, te- stowanie istniejących technologii w innym kontekście. Głównym zada-
PRZEWODNIK PRACODAWCY 2021/2022 RYNEK PRACY 13